Eskapady Karoliny
Słupsk, miasto położone na północy Polski w województwie pomorskim posiada sporo zabytków i wiąże ze sobą ciekawe historie. Jest to miasto murali i niedźwiadków jednocześnie. Kiedyś w baszcie więziono czarownice, a teraz znajduje się tam galeria sztuki. Zapraszam na zwiedzanie razem ze mną tego miejsca.
W Słupsku praktycznie na każdym kroku można się natknąć na mural. Jest ich tam około czterdziestu, ale zmienia się to z czasem, gdyż z każdym rokiem ich przybywa. Pierwszy mural, który spotkałam przedstawia scenę z życia miejskiego - jest rozciągnięty na całej kamienicy, a znajdował się przy ulicy Starzyńskiego. Na tej samej ulicy możemy dostrzec mural namalowany przez Jerzego Chartowskiego, który przedstawia... właśnie jego wykonawcę, jadacego na białym koniu, a w tle widnieje jego rodzinne miasto. Jerzy Chartowski, to niemiecki artysta, który urodził się i wychował w Słupsku, a dokładniej, to właśnie w tej kamienicy na której widneje grafiti.
Słupskie murale pokazują kreatywność nie tylko lokalnych ale też innych malarzy. Część z nich (murali) ma dla nas przekaz, a niektóre są po to by umilić nam zwiedzanie i przykuć naszą uwagę.
Z niedźwiadkami wiąże się pewna historia: „Dawno, dawno temu, pod koniec XIX wieku na terenie Słupska (Ziemi Słupskiej) prowdzono prace, które na celu miały wydobycie torfu spod ziemi. W 1887 roku podczas wykopalisk zamiast torfu został wykopany bursztynowy niedźwiadek, którzy z czasem okazał się być amuletem. Badacze stwierdzili, że należał on do łowcy niedźwiedzi i może liczyć około 3700 lat. W taki o to sposób niedźwiadek został symbolem Słupska i jednocześnie szczęścia. Mieszkańcy w 2019 stworzyli dla turystów ,,Szlak Słupskich Niedźwiadków Szczęścia”. Jest to trasa do przejścia, na której trzeba znajdować umieszczone w różnych miejscach figury kolorowych niedźwiadków. W informacji turystycznej możemy dostać: mapkę, która ułatwi nam szukanie misiów oraz książeczkę dla dzieci, w której znajdziemy różne zadania i zagadki oraz pocztówkę. Łącznie zwierzątek do znalezienia jest dziesięć. Jest to naprawdę ciekawa zabawa szczególnie dla tych młodszych.
Baszta Czarownic również ma swoją historię. Została zbudowana na początku XV wieku i praktycznie od razu zaczęła być używana jako więzienie. Przetrzymywano tam kobiety, które były posadzone o uprawianie czarów. Odbywały się tam liczne tortury, a również wykonywano kary
śmierci - najczęściej poprzez spalenie na stosie. Z czasem baszta przekształciła się w magazyn, a następnie służyła za cele mieszkalne. Aktualnie tak samo jak w Nowej Bramie znajduje się tam galeria sztuki.
Będąc obok Baszty Czarownic warto zwrócić uwagę co znajduje się na jej szczycie, a jest to... czarownica na miotle. Wprawdzie nie prawdziwa, ale zawsze coś 😉.
Ratusz znajduje się na Placu Zwycięstwa zaraz obok informacji turystycznej. Neogotycka budowla z zewnątrz imponuje rozmiarem i wyglądem, ale od środka też ma się czym pochwalić. Aktualnie wewnątrz budynku można zobaczyć sporo witraży, a w Sali Obrad możemy podziwiać malowidła na ścianach przedstawiające najważniejsze momenty z historii miasta. Dozwolone jest obejrzenie gabinetu prezydenta Słupska oraz wejście na 56 metrową wieżę ratuszową (bilet wstępu na wieżę kupuje się w informacji turystycznej).
Pomysł na wybudowanie tego ratusza, podobno wyszedł od dawnego burmistrza Hansa Matthesa. Miał on wsparcie berlińskiego architekta Karla Zaara, a także inżyniera Rudolfa Valha. Budowę rozpoczęto w pierwszej połowie roku 1899, a skończono w zaledwie dwa lata. Budżet, którym dysponował Hans nie dał rady pokryć kosztów budowy, przez co burmistrz stracił swoje stanowisko. Można powiedzieć, że nie szkodzi, że stracił stanowisko, bo to dzięki temu możemy podziwiać jeden z piękniejszych na Pomorzu ratusz.
Myślę, że nawet osoby, które nie lubią czytać książek zajrzałyby do takiej biblioteki gdyby mieściła się ona w ich mieście. Nie jest to miejsce do wypożyczania książek w zwykłym budynku. Ta biblioteka znajduje się w pokościelnym gmachu, którego historia sięga XIII wieku. W swoim księgozbiorze ma do zaoferowania ponad 188 tysięcy książek, a do tego około 10 i pół tysiąca zbiorów specjalnych takich jak audiobooki, płyty muzyczne, płyty analogowe, filmy DVD itp. Znajdziemy tu też prasę codzienną (lokalną i ogólnopolską), a także czasopisma, których nie można wypożyczać. Są one udostępnione do czytania tylko na terenie biblioteki.
W bibliotece są również organizowane różnego rodzaju wystawy, spotkania literackie, autorskie oraz lekcje biblioteczne. Można również dołączyć do Klubu Seniora, Miłośników Dobrej Muzyki, Dyskusyjnych Klubów Książki albo Klubu Czarnego Krążka.
Biblioteka ta stara się być jak najbliżej z mieszkańcami miasta oferując nie tylko dostęp to tego potężnego księgozbioru, a także aranżując spotkania dzięki którym ludzie mogą spędzić ze sobą trochę czasu i porozmawiać na wspólne, interesujące tematy. Biblioteka współpracuje również z szkołami, pobliskimi przedszkolami, instytucjami kultury oraz organizacjami pozarządowymi.
Budowa nowej bramy oraz ulepszanie jej trwało przez kilka wieków. Pierwsze, dolne partie z ostrołukowym przejazdem powstały już w pierwszej połowie XIV wieku, a gdzieś mniej więcej w jego połowie pojawiło się jeszcze murowane przedbramie. Górna kondygnacja pojawiła się dopiero w latach od 1380 r. do 1385 r., zaś w 1441 roku zamurowano znajdujący się od strony miasta ostrołukowy otwór. W tym samym wieku doszedł jeszcze pożar, który pochłonął znaczną szczyt Nowej Bramy oraz cześć dwuspadowego dachu. Około w 1650 r. bramę udekorowano barokowym hełmem, a w 1724 r. przykryto ją czterospadowym dachem namiotowym z latarnią.
Może się wydawać, że to koniec historii Nowej Bramy, ale nic bardziej mylnego. W tym samym roku (1724) przerobiono ją na Dom Pracy Przymusowej oraz więzienie. Za Dom Pracy Przymusowej służyła przędzalnia wełny. Trafiali tam ludzie tacy jak włóczędzy, żebracy i Cyganie. Nie trwało to jednak bardzo długo, iż już od połowy XIX wieku Nowa Brama została przerobiona na warsztat wojskowy, który mieścił się tam do I wojny światowej.
W 1924 roku brama stała się muzeum regionalnym i przetrwała w tej postaci 41 lat. Po tym czasie zabytki mieszczące się w niej zostały przeniesione do świeżo odnowionego Zamku Książąt Pomorskich. Teraz ten budynek służy turystom i mieszkańcom za galerię sztuki.
Zaraz koło młynu znajduje się dom, który kiedyś pełnił rolę spichlerza. Aktualnie wewnątrz tego budynku, mieści się herbaciarnia, które oferuje bogaty wybór tego napoju. Można wybierać spośród trzystu rodzajów herbat oraz kupić deser typu lody bądź ciasto. Do zakupu są tam również sztućce, filiżanki i inne zestawy domowego użytku. Oczywiście wszystko jest porcelanowe.
Wnętrze ma bardzo przytulny klimat i w całym lokalu unosi się intensywny, ale przyjemny zapach oczywiście - herbaty. Z sufitu gdzieniegdzie zwisają filiżanki, a ściany mają pozostałości po dawnych latach, gdy ten budynek pełnił jeszcze inną funkcję.
Spacerując koło Nowej Bramy, od przeciwnej strony niż jest ulica możemy natknąć się na stary wagonik tramwajowy, przy którym można zrobić ciekawe zdjęcia. Tuż obok znajduje się uliczka z kolorowymi parasolkami oraz gastronomia. Idąc tą ścieżką natrafimy również na Kościół Marii Panny i rynek, który w 2024 roku był w remoncie i… praktycznie go nie było.
Dąbrowa Górnicza